Zamknij

Dobro ze złem w Dziudzianowie, a nie ma solidarności w Ciechanowie - Wspomnienia z przyszłości

00:08, 16.11.2023 IWO „GAGUŚ” GAWLICA Aktualizacja: 19:54, 20.11.2023
Skomentuj rys. RAFAŁ KADO rys. RAFAŁ KADO
reo

I nastał pamiętny listopad 2032 roku. Pod ciśnieniem zaskakujących wydarzeń, które wgryzają się w głowy, ludzie zaczęli na wielką skalę zmieniać się nagle i wyraziście, ulegając złu i dobru w wielu wariantach.

Źli z dnia na dzień stają się jeszcze gorsi, dobrzy się poprawiają i są coraz lepsi. Też dobrzy przechodzą na stronę zła, ale źli nieraz nagle porzucają zło i wybierają dobro i prawdę. I tak właśnie na oczach społeczeństwa wydarzyło się w znanym nam Dziudzianowie w województwie burakowskim. Jak już wcześniej anonsowaliśmy grupa tamtejszych radnych miejskich na znak pokuty, dla odkupienia swego grzechu przeciw wartościom, postanowiła zrezygnować z kandydowania w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Przytaczamy obszerne fragmenty oświadczenia radnych na tę okoliczność, które radni przekazali mediom dziudzianowskim dla upublicznienia: ‒ My niżej podpisani radni miejscy właśnie teraz pojmując swój grzech, postanawiamy by w dowód skruchy i poczucia winy nie kandydować znowu do samorządu terytorialnego. Nie bacząc na złe skutki kilka lat temu bez powodu ustawowego, by dogodzić naszym chorym ambicjom spowodowaliśmy wydanie zakazu umieszczania w mieście reklam naszych przedsiębiorców. (...) To niegodne działanie nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia i może być traktowane tylko jako wyraz naszych złych intencji, by się popisać władzą i pokazać jacy my jesteśmy mocarni. Dopiero skutki po latach uświadomiły nam grzeszny charakter takich motywacji. Uderzając w prawo przedsiębiorców do reklamy i informacji marketingowej, utrudniliśmy im działalność redukując swobodę działalności gospodarczej z negatywnym skutkiem dla rentowności miejscowego biznesu. Także ograniczyliśmy prawa konsumentów do swobodnego poznawania oferty podmiotów gospodarczych, często uniemożliwiając sprawne zaspokajanie przetrzeb życiowych w zakresie handlu i usług. Wstydzimy się naszego działania i prosimy o wybaczenie. Szczególne ubolewanie kierujemy do Burakowskiej Izby Gospodarczej w Dziudzianowie oraz miejscowego Cechu Rzemiosł Różnych im. Hugo Kołłątaja. (…) Wierzymy, że nasza rezygnacja z kandydowania ułatwi drogę do rady miasta ludziom, którzy wartości chrześcijańskie traktują poważnie i naprawdę chcą służyć mieszkańcom, a nie swoim niejasnym żądzom i natręctwom. (…) Także mamy świadomość, że narzucony przez nas zakaz uniemożliwił kandydatom do parlamentu swobodne prowadzenie kampanii wyborczej, kiedy pozbawienie możliwości eksponowania w mieście banerów i plakatów wyborczych niewątpliwie mogło wpłynąć na zmniejszenie ilości otrzymanych w Dziudzianowie głosów. Wstyd nam, że przez nas Dziudzianów w czasie kampanii wyglądał jak wiocha pełna smutasów ‒ czytamy w oświadczeniu radnych, którzy obecnie po swoich złych czynach w końcu dojrzeli do prawdy i solidarności międzyludzkiej, dając pierwszeństwo dobru zamiast złu.

Kolejna wiadomość z Dziudzianowa. Otóż obecna ogólna atmosfera histerii wraz z pomieszaniem i poplątaniem, udzieliła się też klanom polityczno-samorządowym w mieście i powiecie dziudzianowskim. I tak na przykład do tej pory stateczny i bogobojny aktyw klanu „cebówickiego” (nazwa od wsi Cebówiec za wsią Gumowiec w kierunku na Ołomuniec) nagle dostał amoku i podzielił się na dwie przeciwne sobie połówki. Od razu miejscowi dziennikarze jedną połówkę nazwali „grupą alfa”, a drugą – „grupą beta”.

„Betanie” z mety zaczęli działać politycznie i normalnie. Już buntują radnych powiatowych żeby jak najszybciej odwołać obecnego starostę i powołać na jego miejsce znajomą atrakcyjną kobietę w średnim wieku. Przy okazji chcą też z zaskoczenia odwołać przewodniczącego rady powiatu i zastąpić go radną z wykształceniem rolniczym w wieku emerytalnym. Także wśród mieszkańców gminy Goły Młyn (za Gumowcem w kierunku na Miśkolc i Koszice) prowadzą intensywne namawiania by w przyszłorocznych wyborach uwalić obecnego wójta i wybrać zamiast niego kobietę z wykształceniem wyższym, która ma razem z mężem bardzo dużo znajomości w Gołym Młynie i całej gminie.

Rozpoczęli też przygotowania do ekspresowego odwołania dyrekcji trzech dużych szkół średnich w Dziudzianowie, znanych jako – „Zygmunciak”, „Adamiak” i „Józefiak”. Mają na celowniku jeszcze inne posady do szybkiego opróżnienia i obsadzenia swoimi. Natomiast na pewno wiadomo, że nie ruszą dyrektorki Powiatowego Centrum i dyrektora Publicznej Biblioteki, bo są oni na wszystkie strony umocowani i „betanie” są na nich przykrótcy. Nie ma się czego bać również przewodniczący rady nadzorczej wodociągów, gdyż jest należycie podpięty i mogą mu najwyżej nafiukać.

Ta grupa klanowiczów „cebówickich” zamierza utrzymywać jak najszersze kontakty ze społeczeństwem w sposób polityczny i normalny. Tj. przy każdej okazji mają uroczyście składać wiązanki pod pomnikiem, brać udział w przecinaniu wstęg i odsłanianiu tablic ku czci, a także ze łzami w oczach stać na baczność podczas wciągania flagi na maszt i przemarszu pochodu z okazji rocznicy. Zawsze w czasie uroczystych nabożeństw będą się pchać żeby w długich płaszczach zasiadać w pierwszych ławach w świątyni, a na procesjach będą chodzić zaraz za księdzem. Nie pominą też okazji by odczytywać listy do społeczeństwa od dostojników wysokich szczebli. Itd.

Natomiast „alfiści” zachowują się niepolitycznie i nienormalnie. Kontaktują się z zarządami osiedli i bezpośrednio z wieloma mieszkańcami, by rozpoznać czego w środowiskach lokalnych potrzeba najpilniej. Słuchają zwykłych ludzi i poznają prawdziwe problemy społeczności lokalnych. Już zorientowali się gdzie najpilniej potrzeba nowych żłobków i przedszkoli, gdzie trzeba zmodernizować oświetlenie i gdzie niezbędne są placówki stomatologiczne oraz bary i pizzernie dla mieszkańców. Chcą także we współpracy z parafiami współorganizować pomoc dla młodzieży szkolnej w odrabianiu lekcji. Opracowują również metodologię pozyskiwania środków zewnętrznych na rozwój gmin i dzielnic, itd.

O dalszych przygodach przesympatycznych klanowiczów z obu grup „cebówickich” ‒ w kolejnych odcinkach naszego nowego przedwyborczego serialu polityczno-samorządowego.

Przechodzimy do aktualności ciechanowskich. A tu nie ustaje radość mieszkańców ulicy Ludowej z osiedlem z okazji rozpoczynającej się tam niedługo po Nowym Roku dwuletniej wymiany rur wodociągowych i kanalizacyjnych wraz z przyłączami na grubsze. Nie widać jednak solidarności w radości z mieszkańcami Ludowej i osiedla, ze strony mieszkańców innych ulic miasta, przede wszystkim ulicy Warszawskiej. I nie dziwota, bo powodowane jest to naturalną ludzką zawiścią. Jak wiadomo Unia Europejska już się rozpada i lada moment zabraknie u nas pieniędzy na wszelkie inwestycje. Firmy wykonawcze z braku zleceń zbankrutują i zostaną zlicytowane przez komorników. Wszyscy to wiedzą i dlatego zazdroszczą, że na Ludowej w ostatniej chwili uda się zrobić inwestycję. Mieszkańcy innych ulic będą musieli zaczekać na pogrubienie rur chyba co najmniej trzydzieści lat, stąd brak solidarności w radości z mieszkańcami Ludowej i osiedla.

‒ Naprawdę trudno pogodzić się z brakiem solidarności. Gdy była solidarność, była nadzieja. A teraz nie ma solidarności, bo solidarność rozpłynęła się jak pęknięta bania mydlana na wietrze. Dlaczego nie ma solidarności? Co oni zrobili z naszą solidarnością? Dziś solidarność jest szczególnie potrzebna, bo zło wypełza spod powierzchni i pleni się wokół. Tęsknimy za solidarnością. Solidarność na pewno wszystkim pomoże. Wróć solidarności, wróć… ‒ powiedziały naszemu redaktorowi trzy zatroskane parafianki z Ludowej i osiedla, przypadkowo spotkane przy sklepie na rogu Ludowej i Sońskiej.

Poza tym wszystko w Ciechu o.k. Ludzie chwalą starostę i wicestarostę, prezydenta i panią wiceprezydent oraz panią wójt z Regimina i wójta z Ojrzenia. A także prezesów PUK-u, PEC-u i TBS-u wraz z małżonkami oraz przewodniczącego rady nadzorczej wodociągów.

Także za naszym pośrednictwem niektórzy mieszkańcy Ludowej przesyłają pozdrowienia pewnym rolnikom z miejscowości Bieńki-Śmietanki.

Tyle. Ahoj!

GAGUŚ KAPELUSZNIK vel GAWLICA

(IWO „GAGUŚ” GAWLICA)

Pochodzi z okresu powojennego. Pamięta wiele premier „Kabaretu Starszych Panów” i pierwszych wydań „Kabaretu Olgi Lipińskiej”. Podziwia dzisiejsze kabarety publiczne na ciechanowszczyźnie z licznym udziałem postaci kabaretowych z miasta i powiatu naszego. Poprawny politycznie – zwolennik The Beatles, YouToube, Wikipedii oraz Portalu PULSU CIECHANOWA.

Iwo Gawlica

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%